wspomnienie francuskich smaków :)
Trochę czasu już minęło, ale wspomnienie nadal jest i to bardzo dobre wspomnienie :)
Spotkanie w ramach kina od kuchni odbyło się ponad tydzień temu. Powiem szczerze, że co do pierwszej części spotkania byłam przekonana na 100 % (bo kto z nas nie lubi rogalików tzn croissantów ;) czy innych pyszności francuskiej słodyczy) to do francuskiego kina miałam mieszane uczucia ;-)
Jednak i pierwsza i druga część sprawiły, że wieczór należał do bardzo udanych.
Na początek mieliśmy okazje spróbować waty cukrowej - kto z nas nie pamięta tego smaku z dzieciństwa. Jako luksus był kawior z malin z odrobiną "szampana" - pycha !
Następnie mogliśmy wysłuchać historii słodkości francuskich: ciasto francuskie, croassanty, afrodyzjaki, ciasto parzone, eklerki, creme brulee itd itp - można się było m. in. dowiedzieć jak prawidłowo zrobić ciasto parzone. Oj nie ma co się oszukiwać, że większość z nas nie mogła się doczekać, aż będziemy mogli spróbować tych wszystkich smakołyków!
I jak nadszedł ten moment - to oko i dusza się cieszyła. Biodra może trochę mniej ;p
Tak te wszystkie smakołyki się prezentowały
mus z belgijskiej czekolady - pycha
creme brulee
moje pierwsze spotkanie z tym deserem :)
na to cudo niestety nie załapałam się ;( wygląda rewelacyjnie i podejrzewam że tak samo smakuje
croissanty były rewelacyjne
A na koniec - na koniec był film "Miłość po francusku" - i tak jak pisałam, kino francuskie rzadko do mnie przemawia - tak ten film sprawił że mogliśmy się pośmiać i bardzo miło spędzić wieczór - zajadając przy okazji "rogaliki" ;-)
Ja już nie mogę się doczekać następnego spotkania - nie wiem jak Wy :)
Raz jeszcze dziękuję bardzo Pani Agnieszce z Multikina za zaproszenie !
widzę że u Was ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńnie możemy narzekać - pomysłowość organizatorów jest godna uwagi
Usuń