przetwory - szczaw
Nie ma to jak własne, wyhodowane warzywka - co prawda szczaw został zasiany u Mamy R i tam ścięty - ale najważniejsze, że z własnej malutkiej (bo dwurządkowej) polanki haha
R bardzo chciał zupę szczawiową, więc Mama zerwała dla nas całe plony. Wyszło tego trochę (pół komory w zlewozmywaku) - na tyle dużo aby ugotować zupę i przygotować pierwszy słoik na zimę :)
Składniki:
- świeży szczaw
- woda
- masło
Przygotowanie:
- szczaw dokładnie opłukać
- mimo że szczaw młody, to i tak pozbyłam się łodyżek
- szczaw pokroić - w zależności od tego jakie kawałki lubimy mieć w zupie
- wrzucić wszystko do dużego garnka i dodać odrobinę masła - tak aby szczaw w tym maśle się podgotował
- podsmażamy aż szczaw zmieni kolor i niestety zmniejszy swoją objętość ;)
- przelewamy szczaw do wyparzonego słoika - zakręcamy
- na dno garnka kładziemy ściereczkę, wkładamy słoik i wlewamy wodę tak aby w połowie przykrywała nasz słoik
- gotujemy tak przez ok 15 min
- po tym czasie wyciągamy słoik i kładziemy pokrywką do dołu aż do ostygnięcia
delektujemy się szczawiową w sezonie zimowym :)
Smacznego !
Komentarze
Prześlij komentarz
zostaw po sobie ślad :)