woda z melisą na upały
Czas błogiego lenistwa niestety się skończył. Czas powrócić do rzeczywistości. Mało kto wierzył, że można mieć tak piękną pogodę na wakacje z początkiem czerwca ... Ale jak to mówią, na pogodę trzeba sobie zasłużyć ;) a my ewidentnie sobie zasłużyliśmy. I błogie lenistwo trwało 11 dni, bez pośpiechu, bez zegarka, bez liczenia czasu. No może jak już się ciemno robiło to Młodą do spania człowiek zaganiał ;-) ale jak to mówią jak wakacje to wakacje - na całego.
Powrót do domu również z piękną pogodą. Niestety lub stety ponad 30 stopni w cieniu. Siedząc na tarasie cieszę się, że mam trochę cienia - tylko dzięki namiotom/antresolom jak zwal tak zwał - szkoda, że basenik Młodej daleko od siedziska bo bym jeszcze nogi sobie moczyła. Ale jak upały to konieczne nawadnianie. U nas woda teraz schodzi litrami. Dzisiaj pierwszy dzień w domu i jeszcze w sklepie nie byliśmy więc cieszę się, że na tarasie melisa obrodziła i można sobie przyrządzać pysznie orzeźwiającą wodę. Bo tak naprawdę nic więcej nam do szczęścia nie potrzeba, tylko woda melisa i ewentualnie odrobina lodu :)
Składniki:
- woda
- melisa świeża
- kostki lodu
- do kubka/szklanki/karafki wlewamy wodę, wrzucamy porwaną melisą i kostki lodu - dla zwiększenia świeżości melisę można rozdziabać :)
Komentarze
Prześlij komentarz
zostaw po sobie ślad :)