przetwory - śliwki nie robaczywki :)
Wczorajsze popołudnie spędziłam w kuchni - R w pracy, więc ja zabrałam się za przetwory. Tym razem pora na śliwki zamknięte w słoiku. Śliwki te będę potrzebowała np do ciast jak i np do naleśników. Nie jestem wielką fanką powideł ze śliwek więc zrobiłam je po swojemu tak aby tylko zamknąć ten cudny smak pod nakrętką :)
Składniki:
śliwki - ja użyłam węgierek (0,7 kg) , a w drugim sorcie wielkich, okrągłych śliwek (0,7 kg)
cukier
słoiki ;p
Przygotowanie:
Ponieważ garnek już miałam zajęty przez papierówki, które sobie spokojnie pyrkały i czekały na swoją kolej aby pójść do słoika, śliwki przygotowałam w Thermomixie. Śliwki węgierki pozbawiłam pestek i podzieliłam na cztery części. Wrzuciłam do Thermomixu. Następnie dodałam cukier - ale nie dużo (dwie łyżki) ponieważ dosłodzić zawsze można jak będziemy robić ciasto :p. I reszta należy już do robota. Czas 9 minut, obr. - przez pierwsze 10 sekund 6, następnie 3, temp. 100 stopni
Po tym czasie śliwki wkładam do słoików, zakręcam i odwracam pokrywką do dołu do całkowitego ostygnięcia.
To samo robiłam z drugą porcją śliwek ;p
Gotowe, a na jesienne wieczory w sam raz :)
Smacznego !
Komentarze
Prześlij komentarz
zostaw po sobie ślad :)